Zgodnie z tradycją drugiego liceum, studniówka odbyła się
na Zamku Książ. Panie w pięknych długich sukniach, z fantazyjnymi fryzurami,
panowie w eleganckich garniturach, wszystko to podkreślone wnętrzami trzeciego
co do wielkości zamku w Polsce.
Przed planowanym rozpoczęciem zebraliśmy się w sali
Maksymiliana - 'pokazowej' sali zamkowej. Po krótkiej mowie wstępnej oraz wręczeniu
naszym nauczycielom kwiatów kelnerzy wnieśli szampana, którym wznieśliśmy
toast za zdrowie nasze i nauczycieli no i oczywiście za zdaną maturę :) Nie obyło
się bez stłuczenia paru kieliszków - chociaż z tego co nam wiadomo nie było
tego w planie. I w końcu padły słowa "Poloneza czas zacząć!"
Tak więc ruszyliśmy zamkowymi korytarzami na salę balową,
gdzie podzieleni na dwie grupy, z powodu dużej ilości osób tańczyliśmy
poloneza, do którego przygotowywaliśmy się od około półtora miesiąca.
Chyba nasze przygotowania nie poszły na marne, bo wszystkim łącznie z nami
bardzo się podobało, a ewentualnych błędów nikt nie zauważył.
Po takim rozpoczęciu udaliśmy się do sal w których podano nam posiłki, a
chwile później orkiestra zaczęła grać i zabawa rozpoczęła się na
dobre...
Co komu najbardziej się podobało, to już kwestia gustu,
ale oczywiście najlepsza zabawa ( sądząc po ilości osób na parkiecie ) była
oczywiście przy rock'n roll'u, 'kaczuchnach', 'greku zorbie' i innych
szlagierach. Oczywiście były też wolne utwory dla dwojga i szybkie zabawowe
utwory.
Ale zabawa trwała również poza parkietem: siadając przy stole można było
odpocząć, porozmawiać a także coś zjeść lub się napić.
Swojego rodzaju zaskoczeniem było pojawianie się około północy
zbrojnego rycerza ( żeby nie powiedzieć "zakutej pały" :P ) który
strasząc mieczem wyganiał migających się od tańczenia na parkiet, ku ogólnej
uciesze oglądających całe zajście :P
niestety nie było się bez małego incydentu: w sali obok kilku
desperatów zaczęło urządzać sobie bitwę na barszcz, przez co studniówka
zakończyła się już około 4:30. Ale na 100% pozostanie ona w pamięci wielu
osób. :)))))))))